Pracować dla Pana, czy służyć Panu…? Sprawia nam przykrość, gdy widzimy ludzi mówiących, że kochają Boga oraz Jego dzieła, nazywających się “sługami” Boga Najwyższego, ale w momencie, gdy trzeba przystąpić do działania zachowują się jak pracownicy, całkowicie ignorując pojęcie służby oraz bycia Bożym sługą.     

Dlatego postaram się zdefiniować różnicę pomiędzy sługą Bożym, powołanym do służby oraz pracownikiem, który domaga się swoich praw, ponieważ został zatrudniony. W życiu codziennym możemy zauważyć, że istnieją funkcje i zawody podczas wykonywania których konieczne jest zrezygnowanie z różnego typu praw i przywilejów, w momencie wykonywania czynności służbowych lub zawodowych. Należą do nich na przykład lekarze, którzy muszą otoczyć swoich pacjentów opieką 24 godziny na dobę. Dotyczy to również policjantów, żołnierzy, strażaków itd. Wprawdzie wszyscy oni posiadają prawa na tych samych zasadach jak reszta społeczeństwa, to jednak prawa te są uzależnione i  podporządkowane potrzebom społecznym oraz poleceniom przełożonych. Może się zatem zdarzyć, że w pewnym momencie ich prawa i przywileje mogą zostać zawieszone, w celu wykonania misji specjalnej.

Zdefiniujmy zatem, kim jest pracownik? Jest to osoba, która w zamian za wynagrodzenie wykonuje powierzoną jej pracę. Odpowiedzialność pracownika sprowadza się do wykonywania zleconych czynności w określonym czasie, a jeśli wystąpią jakieś nieprzewidziane sytuacje lub problemy, może się wycofać lub opuścić pracę bez względu na następstwa. Przeciętny pracownik nie kocha swojej pracy, kocha to, co otrzymuje za swoją pracę. Odbija kartę zegarową wchodząc i wychodząc z pracy i bezustanie domaga się swoich praw. O takich ludziach mówił Pan Jezus:

Lecz najemnik, który nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk porywa i rozprasza owce. Najemnik ucieka, bo jest najemnikiem i nie troszczy się o owce. (Jana 10:12-13)

Pracownik nie czuje się odpowiedzialny za dobro swego pracodawcy i zakładu w którym pracuje. Wykonuje jedynie tą pracę, za którą otrzymuje wynagrodzenie. Nie kocha tego, co robi, tylko to, co otrzymuje.

Natomiast sługą jest ten, kto został kupiony, lub powołany do służby. Nie posiada praw, tylko obowiązki, a za ich właściwe wypełnienie otrzymuje pewne przywileje. Jego jedyną misją jest służba. Nie szuka wysokiej pozycji, wielkości, władzy:

Lecz nie tak ma być wśród was, ale kto między wami chce być wielki, niech będzie waszym sługą. (Mateusza 20:26)

Sługa nie odbija karty zegarowej, nie pracuje w ściśle określonym czasie ani nie robi tego dla wynagrodzenia, chociaż je otrzymuje:

W tym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają. Godny jest bowiem robotnik swojej zapłaty. Nie przenoście się z domu do domu. (Łukasza 10:7)

Mówi bowiem Pismo: Młócącemu wołowi nie zawiążesz pyska, oraz: Godny jest robotnik swojej zapłaty. (1 Tymoteusza 5:18)

Jedyną misją sługi jest służenie temu, który go kupił i powołał. Nie posiada nawet prawa do otrzymania podziękowania za to, że wykonał wszystko, co mu nakazano, ponieważ do tego właśnie celu został kupiony i powołany:

Kto z was, mając sługę, który orze albo pasie, powie mu, gdy wróci z pola: Chodź i usiądź za stołem? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi kolację, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze, że zrobił to, co mu nakazano? Nie wydaje mi się. Także i wy, gdy zrobicie wszystko, co wam nakazano, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy. Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli zrobić. (Łukasza 17:7-10)

Jakże smutne jest patrzeć na to, że w Kościele Jezusa Chrystusa, ludzie, przypuszczalnie powołani przez Boga aby służyć, nie tylko domagają się praw, ale wysuwają różnego rodzaju żądania chwały, przywilejów i świadczeń. Zachowują się nie jak słudzy Pana, lecz jak pracownicy, biurokraci lub ludzie interesu, żądający dla siebie dobrobytu oraz tego,  aby to im służono. Nie ma niczego bardziej niegodnego i gorszącego jak ten, kto twierdzi, że służy Bogu i jednocześnie swoje prawa osobiste stawia powyżej przydzielonych mu powinności i obowiązków zapominając, że jeśli nie żyjemy aby służyć, to nie służymy jako przykład chrześcijańskiego życia. Tak się dzieje z fałszywymi chrześcijanami, którzy kalają Ewangelię Pana Jezusa Chrystusa.

Podsumowując, prawdziwy sługa Boży nie posiada praw, a jedynie przywileje, które zostaną mu przyznane przez Pana, gdy w pełni wykona wyznaczone mu obowiązki. Jego czas oraz wszystko co posiada należą do Pana, który go kupił:

Drogo bowiem zostaliście kupieni. Wysławiajcie więc Boga w waszym ciele i w waszym duchu, które należą do Boga. (1 Koryntian 6:20)

A jeżeli Ojcem nazywacie tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków, spędzajcie czas waszego pielgrzymowania w bojaźni; Wiedząc, że nie tym, co zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców; Lecz drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego. (1 Piotra 1:17-19)

Baczmy więc, abyśmy nie stali się niegodnymi nazywania się “sługami Boga Najwyższego”.

SOLI DEO GLORIA