Książka o mylącej nazwie ”biblia mocy” znowu jest promowana w internecie.

Dlatego i ja wspomnę co znalazłem w ”kapuście” (zob. zdjęcie powyżej).

Po PIERWSZE – Biblia to nie dwie księgi jak powyżej, ale zbiór 66 ksiąg Starego i Nowego Testamentu.

Po DRUGIE – ”biblia cerońskiego to luźna PARAFRAZA Listu do Galacjan i Listu do Efezjan. Jak ktoś chce smakowo spróbować luźnej parafrazy słowa CZEKOLADA, to polecam produkt czekoladopodobny sprzedawany w najtańszych sieciówkach.

Po TRZECIE – Biblie się tłumaczy bez względu na swoje przekonania, a nie wpisuje się swoich doktryn w tekst. Taki zabieg to SEKCIARSTWO!

Po CZWARTE – ”biblia mocy” to PLAGIAT ponad plagiaty! Słowo BIBLIA oznacza Księgi Natchnione a osobiste jazdy pana Cerońskiego do niby duchowej łączności kiedy Apostoł Paweł pisał te księgi to fantazja. Dodam niesmaczna i chora fantazja!

Po PIĄTE – PLAGIAT to również kopiowanie pomysłów takich jak The Passion Translation (link poniżej https://www.youtube.com/watch?v=tdyX2eecKEg ).

– Brian Simmons podobno ”otrzymał” bezpośrednie wezwanie od Jezusa aby przetłumaczyć Biblie, oraz ”otrzymał” ponadnaturalny dar znajomości języków obcych bez ich uczenia się.

Po SZÓSTE – ”mały papież” Sztuczka bezpośredniego kontaktu duchowego Cerońskiego i Simmonsa wyklucza weryfikowanie podejrzanego dzieła jako coś niedopuszczalnego jako rodzaj bezbożności! Bóg im ”powiedział” i kwestionowanie tego to czysta herezja zdaniem tych panów.

Po SIÓDME – czy warto to czytać? Moim zdaniem NIE! Boga poznaje się przez Słowo i przez poddanie się Duchowi Świętemu. Parafrazy, religioznawstwo i bliżej nieokreślone wizje nieznanych sobie ludzi nie mają NIC wspólnego z Bogiem; to raczej tworzenie sobie wyobrażeń o Bogu we własnym umyśle.


Ze względu na prowadzenie grup w mediach społecznościowych obserwuje Cerońskich od dłuższego czasu. Na początku proponowali podział na ”martwe słowo” i ”żywe słowo” – jest to stary chwyt taktyczny znany w kręgach ultra-charyzmatycznych. Następnie zaczęli negować Biblie jak ja reklamie powyżej. Aż w ”końcu” powrócili ze swoją parafrazą podającą się za Biblie.

Im dłużej żyje i obserwuje świat to zastanawiam się jak ludzie łatwo potrafią interpretować Boga nie wspominając o prawdziwej Biblii. Biblii tłumaczonej uczciwie i wiernie do tekstów oryginalnych a nie do doktryn jakie wyznają tłumacze.

Świadkowie Jehowy przetłumaczyli Biblię po swojemu aby jawnie ominąć wersety jakie negują teorie ich Ciała Kierowniczego. Obecnie Cerońscy po swojemu piszą plagiat Biblii pasujący jedynie do swojej doktryny.

Czy więc każdy może tłumaczyć Biblię i nie brać odpowiedzialności za to co robi? Patrząc z prawnego punktu widzenia odpowiedź brzmi; TAK! Każdy człowiek może sobie przetłumaczyć Biblie czy inne dzieło starożytne i nadać mu swoją interpretacje, dodać akapity, wprowadzić opisy, etc.

Czy Chrześcijanin powinien brać każdą książkę z napisem Biblia i traktować to jako Słowo Boże? Odpowiedź brzmi; NIE! Tylko głupi i naiwni ludzie biorą wszystko za pewnik w otaczającym nas świecie. Z tłumaczeniem Biblii nie ma tu wyjątku!